Archiwum 11 września 2002


wrz 11 2002 ..::I trust in God::.
Komentarze: 0

Wlasnie otarlam lzy, po obejrzeniu dwoch reportazy o tragedii 11.09.2001r.

szczerze poryczalam sie, dokumenty, wypowiedzi szczere, ale niektore tez wyidealizowane.. tak je odebralam...

jedna Amerykanka, ktora stracila tam swojego faceta powiedziala wg cos bardzo rozsadnego "Oto za nasza pyche, spotkalo nas nieszczescie, teraz musimy zdac sobie sprawe, ze nie jestesmy wyjatkowi, ale tacy jak wszyscy"

Nie podobalo mi sie, gdy podczas mszy rocznicowej, bodajze burmistrz New York City nawiazuje do obetnicy zadoscuczynienia, odwetu..... zgadzam sie, ze zgineli niewinni ludzie, ktorzy niczym nie zasluzyli sobie na smierc..

ale skoro nie ma pewnikow, czyja to jest sprawka, to jak mozna wysylac na smierc swoich, tak samo niewinnych, i skazywac na smierc "wrogow", tak samo niewinnych, a tylko dlatego, ze mieszkaja w kraju, ktory podejrzewany jest o atak, badz kraju, ktory stanowi zagrozenie...

oni tak samo jak my, jak Amerykanie, jak caly swiat zyja z dnia na dzien...

Ameryka nadal prezentuje postawe pepka swiata..

nie moge juz ogladac tych reportazy, bo po prostu nie mam juz lez, wzruszylam sie, poznajac kolejne historie rodzin ofiar....... wspolczuje im, i podzielam ich cierpienie tak samo, czuje sie, jakby ta tragedia byla moim dramatem

boze........ czy ja, czy Ty, czy my potencjalni niewinni, czy ten, ktory zginal, czy on chce zadoscuczynienia na tak samo niewinnych ofiarach.....

nie zgadzam sie na to!

a nasz prezydent.... wypowiadajac sie o tragedii WTC, jednoczy sie slowem poparcia z Ameryka rok po... to jest lizanie tylka...... wiem, ze tego wymaga dyplomacja.... ale pragne wyrazic swoje zdanie.... czy ktokolwiek zastanawia sie, ile dzieci, doroslych, starcow codziennie ginie z rak zwasnionych, im nie dany jest ani jeden dzien wiecej, ile dzieci umiera w krajach trzeciego swiata......

czy kazdego dnia mam sie zastanawiac, czy Irak ma bombe atomowa, czy Ameryka uderzy, czy ktos zdecyduje za mnie, ze ani mi, ani Tobie nie dane bedzie przezyc kolejnego spokojnego dnia.... bo ktos pala tak wielka zadza odwetu i jest na tyle wladny, aby decydowac o losie naszego bytowania.

"Obys zyl w ciekawych czasach" - klatwa chinska

I to sie sprawdza...... dane jest nam zyc w takich czasach, jak dlugo??

 

 

 

 

moniczka22 : :
wrz 11 2002 ..::Gdzie mam Ciebie szukac::..
Komentarze: 0

Dawno mnie tu nie bylo.... tzn. dluzej niz myslalam, ale musialam przemyslec wiele rzeczy, poza tym ten blog jest bez ladu i skladu...... ale czy wszystko zawsze musi miec sens??

Tak tez, bede pisac o tym nad czym myslalam, nad czym mysle, i nad tym, co spedza mi sen z powiek...... gdyby ktos widzial Morfeusza, prosze go pozdrowic :-)

Dwa dni temu rozmawialam z Jackiem....... bylam strasznie szczesliwa, iz zadzwoniles. Po naszej ostatniej "rozmowie" 2 tygodnie temu, gdy nie mogles rozmawiac... postanowilam, iz teraz ja bede czekac na oddzew z Twojej strony... zawsze to ja pierwsza wyciagalam reke, robilam pierwszy krok, by sie odezwac, by podtrzymac ta wiez, ktora ma 220 km dlugosci.

Chocby telefoniczna rozmowa, wymiana informacji, wygadanie sie, szukanie pociechy, zrozumienia, tego wszystkiego na co skladala sie nasza znajomosc, jej poczatek i przyjazn, ktora nadeszla.

Powiedzial mi, ze chce, aby ta znajomosc nigdy sie nie urwala, ze chcesz wiedziec co sie ze mna dzieje....co sie bedzie dzialo w moim zyciu... dlatego uruchomisz na nowo komorke....... i dostane pierwszego smsa, i jesli nawet to bedzie nowy numer, to nie podpiszesz go, bo bede wiedziec, od kogo. Ja tez wiem, Jacku, ze bede to wiedziec. Czekam z utesknieniem.

Od poniedzialku zaczynasz pierwszy dzien w nowej pracy... niestety nie dostales pracy w transporcie osobowym... Jacek zostal przydzielony na trasy Renault Magnum wraz ze specjalistyczna naczepa, oraz na szczescie bedzie jezdzic ze zmiennikiem. Niestety masz obawy, bo nie raz widziales tego TIRA po scieciu slupow, tudziez barierek.

Powiedzialam, ze tez sie boje...... boje sie o Ciebie..... przeciez idzie jesien, zima, szaruga i ryzyko poslizgu....... wtedy zdziwiony stwierdziles, ze "jestem pierwsza osoba, ktora zwrocila na to uwage, ze nikt inny o tym nie mysli". Tak Jacku, taka jest rzeczywistosc, a ja sie o Ciebie martwie, to tylko rzeczywistosc, i zwykly ludzki odruch, ze o takich rzeczach sie mysli.

Ciesze sie, ze bedziesz czesciej w Poznaniu, w okolicach..... moze bedziemy czesciej sie widziec, chcialabym, aby tak bylo. Zrobie Ci kawe, kakao, cokolwiek zechcesz, bym mogla sie cieszyc Twoja obecnoscia, jestes moim najwiekszym skarbem, jestes moim przyjacielem.

Potem zadzwoniles drugi raz....... nie odbieralam.... zalaczyla sie poczta glosowa..... odsluchalam wiadomosc "dziekuje za mila rozmowe, i za to, ze jestes" - poryczalam sie......................... tyle, dla mnie znaczysz! Nie potrafilabym sie pogodzic, ze strace z Toba kontakt na zawsze.

Potem zadzwoniles jeszcze raz........ odebralam...... spytales tylko "niech zgadne, a teraz surfujesz w necie, i szukasz informacji na temat Renault Magnum".............. - potwierdzilam.. (pomyslalam: tak, Jacku, interesuje mnie wszystko, co sie z Toba dzieje, z czym masz do czynienia, co stanowi czesc Twojego zycia, chce poznac Twoje obawy, i szukac nadziei na rozwianie wlasnych obaw... boje sie.......) odpowiedziales: "wiedzialem, ze to robisz, ja Cie po prostu czuje...... wiem, co robisz, co czujesz".........

wierze w telepatie miedzy nami......... wiele razy sie o tym przekonalismy...... ale gdybys Ty wiedzial, ile minut bylo w dzisiejszej w dobie, w ktorym NIE MYSLALAM o Tobie......... to dopiero bylaby telepatia! Nie moge przestac myslec........ jestes moim slonkiem w deszczowy dzien, oaza zrozumienia. Boje sie tylko tego co czuje.................

......... Jacku, ja Ciebie kocham ..............nie od dzis!!! probowalam Ci to powiedziec wczesniej...... chyba nie do konca mnie zrozumiales wtedy.... ale dzis...... dzis jest troche inaczej.........

...... akurat robisz remont w domu, i spisz w korytarzu............ Kamila tez kocham, w koncu to Twoj syn! wiem, ze sie rozwodzisz........... ale dopoki sytuacja nie bedzie jasna, chce tylko i oczekuje AZ przyjazni! Nie chce by ulecialo nam cos tak znikomego, tylko dla chwili zapomnienia, szanuje siebie, szanuje Ciebie i Twoja rodzine. Nie wnikam w to. Jestes przyjacielem, i mam nadzieje, ze bedzie dane cieszyc sie nam ta wiezia zrozumienia, telepatii i "wyczuwania siebie nazwajem" przez dlugie, dlugie lata.........

od 5 godzin slucham non stop piosenki Assia Akhat i Boguslawa Lindy (choc jako aktora go nie cierpie) pt.: "Gdzie mam szukac Cie"......... ta piosenka idealnie odzwierciedla moj stan, jestem na granicy placzu i lez........ brakuje mi Twojej obecnosci..... rozmowy w cztery oczy........ tego, by teraz "urzekl Cie Poznan", tak jak i ja jestem oczarowana Grodem Gryfa............

zamowilam dedykacje dla Ciebie wraz z w/ w piosenka na piatek 13.09., w programie POLSATU pt.: "Piosenka na zyczenie", ktory zaczyna sie o 6 rano.......... mam nadzieje, ze potwierdza mi jutro mozliwosc emisji, wtedy poinformuje Cie, o piatkowej muzycznej niespodziance..........

".............. jesli Ciebie zabraknie........ to mnie tez odwagi zabraknie, by szukac, by isc....... "

 

moniczka22 : :