wrz 02 2002

.::Kochana Marta::.


Komentarze: 0

Wlasnie wyszla ode mnie Marta, moja jedyna, najlepsza, prawdziwa przyjaciolka. Az jestem zdziwiona, ze dodala mi tyle energii. Dziekuje ci, Marto! Ostatnio coz, unikalam Cie. Jakos zle na mnie dzialalas, widac, byl taki czas, ze nie nadawalysmy na tych samych falach. Ale dzis bylo super. Ubawila mnie setnie opowiescia, jaki plan zemsty wykonala na facecie, ktory zalazl jej za skore. Hihi... sprytnie to wykombinowala. Przy ostatniej powaznej rozmowie zakosila mu zdjecie, jego prawie nagusienkiego... potem poinformowala go smsem, ze "bedzie jedna z perelek w jej albumie podboi" hihi... mocarna. Nawet zaoferowala sie checia pomocy w odwecie na "moim" Piotrze... ale ja nie mam ochoty sie na nim odgrywac. Coz, mieszkamy dosc daleko, a pracujac oboje mozemy widywac sie srednio raz na trzy tygodnie. To rzadko, wiem, bardzo rzadko... po prostu czekam i obserwuje jego reakcje. Ale ja juz nic nie czuje... dlatego nawet nie umiem powiedziec "kocham Cie", bo wiem, ze bym klamala... to straszne, ale wierze, ze do konca roku sie wyjasni. Z reszta musze jeszcze wydobyc od niego moje fotki, za moim przyzwoleniem wzial nawet te, do ktorych nie mam KLISZY!!! aaaaaaaa.......... ani wiecej odbitek:( ale poradze sobie, a jak nie, to na pewno Marta mi pomoze:) kazdy ma jakis slaby punkt, na pewno razem go znajdziemy. Ale mam nadzieje, ze sama bede miec okazje przy najbliszym naszym spotkaniu, aby powiedziec co o tym wszystkim mysle, i to co czuje, czyli to, ze juz NIC NIE CZUJE:( a byl taki kochany, strasznie cierpliwy, z reszta wiele razy mu dziekowalam za ta cierpliwosc. To prawda jeszcze nie poznalam faceta, ktory bylby lagodny jak baranek i cierpliwy, gdy ja juz przechodzilam sama siebie w probie wkurzenia go... hmmm... dziekuje Ci Piotr za to wszystko co bylo dobre. Gdybys jeszcze kwiaty kupowal czesciej bez okazji, no..... i bez przybrania!!!!! Moze mnie zaskoczysz nastepnym razem... tj. w weekend za dwa tygodnie. Zludna nadzieja, ale masz jeszcze szanse. Poza tym wykazuj troche wiecej inicjatywy, bo bede musiala "zamienic Cie na lepszy model" :)

Kasia Klich - "Lepszy Model"


Znów się zepsułeś
I wiem co zrobię
Zamienię ciebie
Na lepszy model

Nie mam do ciebie cierpliwości
To pewne, że już nie będę mieć
Minął termin twojej przydatności
Gwarancja nie obejmuje cię
Nie pozostawiasz mi wyboru
Na lepszy model zmienię cię
Nie potrzebuję w domu złomu dłużej, nie

Znów się zepsułeś
I wiem co zrobię
Zamienię ciebie
Na lepszy model
Nie mam do ciebie zaufania
To pewne, że już nie będę mieć
Dosyć mam twego naprawiania
Gdy co chwilę sie psuje inna część
Jesteś zupełnie do niczego
A na dodatek powiem, że
Pożytku z ciebie tu żadnego nie ma, nie


Znów się zepsułeś
I wiem co zrobię
Zamienię ciebie
Na lepszy model

Nie mam do ciebie sentymentu
To pewne, że już nie będę mieć
Robisz za dużo tu zamętu
A nie wynika z tego żadna dobra rzecz
Nie pozostawiasz mi wyboru
Na lepszy model zmienię cię
Nie potrzebuję w domu złomu dłużej, nie

Znów się zepsułeś
I wiem co zrobię
Zamienię ciebie
Na lepszy model


Nie mam, do ciebie nic już nie mam
To pewne, że już nie będę mieć
Możesz wysyłać zażalenia
I tak naprawy ciebie nie podejmę się
Jesteś zupełnie do niczego
A na dodatek powiem, że
Pożytku z ciebie tu żadniego nie ma, nie

Wiem, wiem...... ostatnim razem nie bylam zbyt mila... nucilam Ci ta piosenke, gdy odwozilam Cie na dworzec... "ale Kochanie, ja mam w sobie tyleeeeeeeee energii, i potrzebuje bliskosci na co dzien, a bycie zona weekendowa nie bawi mnie wcale, a wcale"... te slowa byly szczere do bolu, choc brales je jako zart. Na prawde, ja juz jestem zmeczona.

A teraz ide posprzatac, tzn. taki mam plan :-) z reszta obiecalam PHANTOM'owi z ICQ, ze podciagne sie w moim niemieckim, wiec musze poszukac podrecznik do Deutscha z LO, i odkurzyc zeszyty:)

 

God, jestem sama w domu! Huraaaaaaaaaaa........ pojechali na zakupy...... mmmmmm...... ale przyjemna cisza.Jak mama pojedzie do sanatorium, to bedzie tak spokojnie przez miesiac. To nie znaczy, ze mi przeszkadza wielce w ciszy, mam w koncu swoj pokoj. Ale wiecie chyba, jak to jest. Przychodzisz do domu, a tutaj spokoj, nikt nie wyzywa, ze buty zle postawione, ze to, ze tamto. Hmmm..... tylko, ze znowu bede musiala przeprosic "obiady" Knorra.. a moze ktos ma ochote pomoc mi w kucharzeniu?? i nietylko? ;-) przelom pazdziernika i listopada. Sama tez umiem co nieco zrobic, np. zupa lososiowa na wytrawnym winie, albo zapiekanke z ziemniakow i sera francuskiego, w sosie jogurtowo-czosnkowym. A pizze robie sama od 5 klasy podstawowki, zawsze wszystkim smakuje:) ale....... nie sama pizza czlowiek zyje. Narazie!

 

moniczka22 : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz