Komentarze: 1
Wlasnie wrocilam od mamy, po krotkiej rozmowie stwierdzilam, iz faktycznie wszystko jest wzgledne, nawet pojecie ZIMNA. Przyszlam do niej... zmarzniete lapki, nos, stopy, a moja mama przy otwartym oknie HA! Ojej, az mi sie zimno robi na sama mysl, jak weszlam do tego pokoju owianego chlodem, w moim odczuciu. Wczoraj martini... dzisiaj drink... a co bedzie jutro?? chyba sie rozpije... Jacku nie moge sie doczekac, kiedy Cie zobacze, zamkne Cie w klatce (jak kiedys spiewala Kaska Nosowska), i juz nie wypuszcze... no przeciez chyba nie chcesz, bym umarla z zimna? ;o)